niedziela, 21 czerwca 2015

Strój galowy nie musi być nudny

Ostatnio miałam dosyć nieprzyjemną sytuację w szkole. Podczas komersu klas trzecich musiałam podziękować im za wspólnie spędzone lata. Jeszcze przed komersem, kiedy poszłam do szkoły założyłam sobie przyszykowany strój, który składał się z:
-Sukienki w biało - czarne paski na ramiączkach
-Swetra w kolorze czarnym z długim rękawem sięgającego kolan
-Czarnych podkolanówek
-Czarnych glanów
Oczywiście wzięłam baleriny na zmianę, żeby podczas komersu nie mieć na sobie półtonowych butów :-)
Niestety moja nauczycielka oznajmiła mi, że w takim stroju nie mogę wystąpić. Postanowiłam nie kłócić się z nią, tylko odpuścić. Po lekcjach poszłam więc do domu i przebrałam się. Założyłam:
-Czarną spódniczkę w białe serduszka
-Gładką białą bluzkę
-Czarną kamizelkę
-Czarne baleriny
Kiedy przyszłam znów do szkoły byłam pewna, że strój będzie pasował. Jakże się zdziwiłam, kiedy moja nauczycielka chwytając się za głowę powiedziała : Spódniczka powinna być gładka, granatowa, względnie czarna. Bluzka za długa, a kamizelka nie dopuszczalna. Byłam wściekła, bo nie miałam już czasu się przebrać. Nie miałam nawet pomysłu co założyć. Granatowe spódniczki nosiło się podstawówce, a nie w gimnazjum. Chyba możemy już sami decydować, w co chcemy się ubierać?!
Dzisiejszy post poświęcam na omówienie strojów galowych.
Zacznę od stylizacji, w jaką ubrała by mnie nauczycielka.

 
Najzwyklejsza biała koszula, choć nie wiem, czy koszula odpowiada dziewczynie na uroczystość taką jak komers. Do tego najzwyklejsza czarna spódnica do kolan, marynarka, baleriny i kolczyki skuwki. Nawet nie jestem pewna, czy taki strój byłby odpowiedni. W końcu w koszulach i marynarkach częściej powinni chodzić chłopcy. Ja tam uwielbiam koszule, a w krawatach i muszkach jestem zakochana.
 
Teraz pokażę wam proponowaną według mnie stylizację na komers itp.
 
 
Czemu mamy się ograniczać jedynie do spódniczek i sukienek? W końcu od czego są spodnie?! Krótkie, ale czarne spodenki na pewno ułatwiły by nam poruszanie się po pełnej ludzi sali. Mielibyśmy pewność, że nic się nam nie zawinęło i nie zostaniemy pośmiewiskiem całej szkoły. Do tego biała bluzka z czarnym kołnierzykiem i lamówkami na ramiączkach. Na apel moglibyśmy założyć ciut luźną na nas marynarkę, a kiedy apel by się skończył normalnie byśmy ją zdjęli. Nikogo nie chcę zmuszać do obcasów, więc buty zostawiam wedle uznania. Ja osobiście założyłabym tenisówki. Jako dodatki kolczyki w kształcie keyboardów i pieszczoszka. Do całości dodać jeszcze torebkę w kształcie ust na telefon, tusz i błyszczyk i strój galowy gotowy. Jestem pewna, że za taki ubiór moja nauczycielka wróciłaby mnie do domu.
 
Na zakończenie dodam, że oczywiście nie mam nic przeciwko czarno - białym stylizacjom. Uważam jedynie, że barwy podstawowe trzeba czasem urozmaicić krojem ubrań i blaskiem dodatków.
 
Piszcie w komentarzach co myślicie, a jeśli macie jakieś propozycje stylizacji wyślijcie do mnie email: nikola_2000@o2.pl 
Jestem otwarta na propozycje ;-)
 
Pozdrawiam i miłego dzionka :-)
***Niki***